Zabawy węchowe. Jeżeli przyczyną zjadania przez psa śmieci jest nuda, to warto wprowadzić podczas spacerów różnego rodzaju zabawy węchowe. Wspólne polowanie na smakołyki jest świetną aktywnością. Nie tylko zaspokajamy w ten sposób naturalne potrzeby psa, ale budujemy też lepszą relację.
Z historycznego i ewolucyjnego punktu widzenia jest to zachowanie naturalne, psy żyły na obrzeżach ludzkich osad, gdzie żywiły się odpadami i ludzkimi odchodami stanowiącymi wciąż źródło substancji odżywczych. Suki zjadają odchody swoich szczeniąt, by oczyścić gniazdo, jest to w pełni naturalne zachowanie, któremu możemy starać się zapobiec, ubiegając je w sprzątaniu po młodych psiakach. Zjadanie własnych odchodów zdarza się w przypadku psów karanych za załatwianie się w domu, warto wtedy zmienić stosowane metody w nauce czystości. By pies w czasie spacerów nie korzystał z takich brzydko pachnących stołówek, musimy przede wszystkim nauczyć go komendy oznaczającej dla niego porzucenie interesującego go obiektu (np. „zostaw”, „nie rusz”). By komenda zadziałała w takim przypadku, musi być wcześniej naprawdę dobrze przećwiczona w różnych warunkach. Zanim osiągniemy ten etap, w miejscach wysokiego ryzyka nie spuszczamy psa ze smyczy, możemy używać długiej linki, by mieć go cały czas pod kontrolą. Jeśli psu spuszczonemu ze smyczy zdarzy się znaleźć śmierdzący „skarb”, nie biegniemy w panice w jego kierunku, starajmy się go entuzjastycznie zachęcić do przyjścia do nas (tu przydałaby się też dopracowana komenda przywołująca psa), możemy zacząć uciekać lub udawać, że znaleźliśmy właśnie coś bardzo w domu poza psem mieszka kot, pomyślmy nad takim ustawieniem kociej kuwety by była łatwo dostępna dla kota a zupełnie poza zasięgiem psa. Zjadanie kocich odchodów nie zaszkodzi psu ale zjedzenie sztucznego silikonowego żwirku może już mieć gorsze ze sobą wyjątkowo pożądane przez psa smakołyki, by odejście od znaleziska okazało się dla niego naprawdę opłacalne. Czasami właściciele sami nieświadomie wzmacniają to niepożądane u psów zachowanie. Jeśli właściciel zaczyna krzyczeć i biec w stronę psa, z jednej strony pies może uznać znalezione odchody za wyjątkowo cenne, jako że właściciel tak bardzo chce mu je odebrać, z drugiej strony może nauczyć się zwracania w ten sposób uwagi właściciela. Pamiętajmy więc o zachowaniu spokoju i wspólnych zabawach z psem. Jeśli w czasie spacerów będziemy wciągać psa we wspólne aktywności jak, np. szukanie zabawek czy aportowanie, nie tylko nie będzie miał tyle wolnego czasu, by przeszukiwać pobliskie krzaki, ale też nauczy się z nami lepiej współpracować i zwracać na nas większą uwagę również poza domem. Jeśli nasz pies zjada odchody, pomyślmy nad uzupełnieniem jego diety i skupmy się na szkoleniu, które zwiększy naszą kontrolę nad zachowaniem psa. ten problem ze swoim psem? Jak reagujecie w takich sytuacjach? Podzielcie się GajdaMonika Gajda – absolwetka studiów psychologicznych UJ. Pracowała w schronisku dla zwierząt, jest pettsiterką ( Ukończyła kurs trenera Alteri oraz Kurs Dyplomowy dla Behawiorystów Zwierzęch COAPE. Uczestniczy w seminariach o tematyce kynologicznej oraz prowadzi wykłady dla opiekunów zwierząt. Pracuje w COAPE Polska - instytucji kształcącej behawiorystów zwierzęcych i prowadzącej kursy o tematyce specjalista pisze o sobie:Świat zwierząt fascynuje mnie od czasów dzieciństwa. Mój pierwszy pies, owczarek niemiecki, pokazał mi jak zawiłe relacje łączą psy z ludźmi, jakie problemy komunikacyjne pojawiają się pomiędzy psem a człowiekiem. Uczęszczaliśmy razem na szkolenia prowadzone w tradycyjny sposób – PT, POI, POII, POIII (PT - pies towarzyszący, PO - pies obronny) – jednak porównując je teraz do szkolenia nowoczesnymi metodami mogę stwierdzić, że te drugie dają znacznie lepsze efekty, sprawiają, że nauka jest przyjemnością i wspierają tworzenie więzi między psem a właścicielem. Staram się cały czas pogłębiać swoją wiedzę na temat zachowania się i uczenia zwierząt. Za pomoc w nauce muszę podziękować przede wszystkim moim własnym psom: nieżyjącemu już Briksowi (owczarek niemiecki), Tinie (owczarek niemiecki), Dyziowi (kundelek, trafił do mnie przy okazji ewakuacji schroniska zagrożonego powodzią, spędził tam 4 lata), Bubie (kundelek, trafiła do mnie ze schroniska, gdzie przeżyła długie 2 lata) Dla Buby szczególne podziękowania za dzielne towarzyszenie mi w kursie trenerskim Alteri i celujące zdanie egzaminu;) Co zrobić, żeby pies przestał jeść odchody? Jako że zjadanie odchodów psy odziedziczyły wraz z genami po swoich przodkach, oduczenie ich tego zachowania może okazać się niezwykle trudne. Przede wszystkim, jeśli pupil ma skłonność do zjadania kup, nie należy go za to karcić. Najlepszym rozwiązaniem jest wypracowanie komendy Oczywiście, nie wszystkie psy i nie wszystkie odchody… ale jednak nie oszukujmy sie – to się zdarza. Dzisiaj więc będzie o kupie. A nie mówiłam, że w tym tygodniu lżejsze tematy? 😉 Nie czarujmy się: jedzenie kupy w wykonaniu naszego psa to nic przyjemnego – w końcu jak mu potem dać buziaka? 😉 No ale cóż – zdarza się i najlepszym, w związku z tym usystematyzujmy wiedzę, bo to od rodzaju kupy zależy powód konsumpcji. Zacznijmy od tego, że najzupełniej normalnym i wręcz logicznym zachowaniem jest zjadanie przez sukę odchodów jej szczeniąt. Zachowanie to psom zostało jeszcze od wilczych przodków – matka musiała dokładnie sprzątać w norze, by zapach nie zdradził, że śpią tam psie oseski i nie zwabił innego drapieżnika, który pod jej nieobecność mógłby je zwyczajnie zabić. W związku z tym psie mamy sprzątają po maluszkach. Jak długo? Najczęściej do momentu, gdy są karmione ich pokarmem, ale zdarza sie (i ja mam taką w domu), że chcialyby i znacznie dłużej. Idąc dalej – pojawić się może problem zjadania swoich własnych odchodów. Jeśli mówimy o szczeniaku, to jest to najczęściej zachowanie przemijające – zwyczajnie wyniesione z „domu” – w końcu maluszek obserwował mamę, która tak robiła! Niestety, to nie jedyny powód. Drugą przyczyną zjadania własnych odchodów może być stres – szczególnie wywołany nieodpowiednią (czyli awersyjną – zbudowaną na karach) nauką czystości. Jeśli karzesz swojego psa za załatwienie się w domu, może on najzwyczajniej w świecie zacząć swoje odchody zjadać natychmiast po „wyprodukowaniu” – by uniknąć kary. O nauce czystości jeszcze będzie w oddzielnym poście, obiecuję! Bardzo często zdarza się, że psy zjadają odchody roślinożerców – w naszych warunkach, krów i koni. Jest to spowodowane często potrzebą uzupełnienia flory jelitowej (to „dobre” bakterie bytujące w przewodzie pokarmowym, które chronią przed zakażeniem bakteriami chorobotwórczymi). Na pewno w przypadku bardzo nasilonego zjadania odchodów warto sprawę skonsultować z weterynarzem oraz zrobić podstawowe badania krwi. A co w temacie kup ludzkich, kup innych psów czy np. wyjadania kocich kup z kuwety? Wyjaśnienia są dwa. Jedno z nich to atawizm (czyli regresja ewolucyjna, pojawienie się u danego organizmu nietypowych dla niego cech bądź zachowań, charakterystycznych dla jego odległych przodków). Pierwsze psy, gdy zaczynały bytować w okolicach ludzkich siedlisk, pozywiały się wszystkim, co ludzie wyrzucali, a więc i odchodami. (Atawizmem jest również zjadanie przez sukę odchodów szczeniąt) Drugie – jakkolwiek absurdalnie to brzmi: względy smakowe. No niestety, taka smutna prawda – niektóre psy najzwyczajniej w świecie to lubią… tak jak my czekoladę 😉 Na temat sposobów na zjadanie przez psy odchodów wypowiedzcie się Wy – co robicie, by temu zapobiec lub ukrócić kupożerstwo? 😉 8. Rozprosz jego uwagę poprzez coś bardziej interesującego. Niektóre psy wykopują dół, ponieważ nie mają nic lepszego do roboty. Kiedy następnym razem przyłapiesz swojego psa na kopaniu, spróbuj odwrócić jego uwagę poprzez zabawę w aportowanie, dając mu zabawkę, ćwicząc z nim sztuczkę lub nawet dając mu smakołyk.Dlaczego szczeniaki zjadają odchody? Koprofagia u małych psów Intro Text Zjadanie odchodów to powszechny problem, zwłaszcza u szczeniaków. Zachowanie to może mieć różne podłoże i często jest prawdziwą zmorą dla właściciela. Jakie są przyczyny koprofagii u szczeniaków i co możemy zrobić, by temu przeciwdziałać? Content Skąd się bierze koprofagia u szczeniaków? Choć większość opiekunów patrzy na to z niemałym obrzydzeniem, zjadanie odchodów przez psy jest dość naturalnym zachowaniem. Szacuje się, że koprofagia może dotyczyć od 20 do nawet 50 procent psów. W przypadku szczeniąt do pierwszego roku życia ten odsetek może być jeszcze większy. Dlaczego tak się dzieje? Na samym początku życia szczeniaka, to suka dba o jego pielęgnację, starannie wylizując maluchy i zjadając odchody, by zachować czystość w kojcu. Jest to działanie pożądane, które wiąże się ze zmniejszeniem ryzyka infekcji u szczeniąt z niewykształconą odpornością. Ciekawskie psiaki, będące na etapie dorastania, mogą próbować naśladować zachowania matki i kontynuować je gdy podrosną. Trwa to zwykle do około roku i jest przejawem naturalnych zachowań eksploracyjnych, które często zostają nieświadomie wzmocnione przez właścicieli. Oczywistym jest, że zjadanie odchodów wzbudza zainteresowanie opiekunów, co skłania szczenię do kontynuowania zachowania, w celu zwrócenia na siebie uwagi. Częstym błędem nowych właścicieli jest również nieprawidłowa metoda nauki czystości polegająca na wkładaniu pyska psiaka w odchody. Choć od dawna wiadomo, że takie zachowanie może przynieść mnóstwo szkód, wciąż zdarzają się ludzie, którzy je stosują. Zwierzę nie rozumiejąc przyczyny tej kary zaczyna zjadać odchody, chcąc uniknąć dalszych konfliktów z właścicielem. Koprofagia może być również odpowiedzią na różne problemy emocjonalne psa. Jest to zachowanie, które pozwala rozładować nadmiar buzujących w zwierzęciu emocji, podobnie jak ruchy kopulacyjne, szybkie pobieranie pokarmu czy inne zachowania kompulsywne. To szczególnie ważne u ras pracujących, charakteryzujących się dużym popędem i potrzebą pracy. Mój piesek zjada odchody – co robić? Pierwszym krokiem w eliminacji koprofagii, zwłaszcza u dorosłych psów o nieznanym pochodzeniu jest wyeliminowanie przyczyn zdrowotnych. W tym celu należy wykonać stosowne badania, między innymi sprawdzając biochemię, TLI czy mierząc stężenie witaminy B12 i kwasu foliowego. Jeśli w badaniach wyjdą jakiekolwiek nieprawidłowości, należy skonsultować leczenie z lekarzem weterynarii. Warto również zastanowić się nad wyborem wysokiej jakości karmy, dzięki czemu wyeliminuje się ryzyko niedoborów. U niektórych psów sprawdza się również okazjonalny dodatek suszonych żwaczy w formie przysmaku, który pomaga uregulować problemy trawienne i zmniejsza zainteresowanie odchodami. Bez względu na przyczynę należy zadbać o perfekcyjne wyuczenie psa pod kątem odwołania i komendy „zostaw”. To pomoże uniknąć przykrych sytuacji na spacerach, gdy zwierzę postanowi zjeść znaleziony „rarytas” – bez względu na to, czy są to odchody czy kiełbasa z trutką. Dobrze jest również popracować z psem nad samokontrolą i umiejętnością rezygnacji z pobierania pokarmu z ziemi bez pozwolenia właściciela, dzięki czemu pies powstrzyma się od zjedzenia odchodów nawet wówczas, gdy opiekun ich nie zauważy. Jeśli koprofagia jest odpowiedzią na problemy behawioralne związane z lękiem lub nieradzeniem sobie z emocjami, należy zwrócić się o pomoc do dobrego trenera, który pomoże przepracować problem. Warto również zaoferować zwierzęciu zachowanie zastępcze, które pozwoli mu poradzić sobie z emocjami w ciężkiej sytuacji.Psy potrafią nas zaskoczyć swoim zachowaniem. Jednym z nich jest zjadanie ziemi. Podobnie jak np. jedzenie trawy lub odchodów, takie zachowanie może mieć różne przyczyny – od spraw behawioralnych, przez niedobór witamin, aż po chorobę. Poznaj możliwe powody, dla których Twój pies zjada ziemię i dowiedz się, w jaki sposób All Activity Home Ogólne Wychowanie Nauka czystosci Pies zjada w domu własne odchody Reply to this topic Start new topic Recommended Posts Share P[B]ies zjada własne odchody[/B] Witam Wszystkich! Mam problem z moim sznaucerem. Od "zawsze" mieliśmy w domu psy- najczęściej suczki i nigdy nie spotkałam się z takim zachowaniem. Rolf jest moim 2 psem. Poprzednio miałam także sznaucera- suczkę Tossę. Wyjasnię na czym polega mój problem: Rolf jest 6-latkiem, nadpobudliwym i bardzo wesołym olbrzymem. Od jakiegoś czasu nie chce się załatwiać na dworze (chodzi o kupki) tylko czeka aż wyjdziemy wszyscy z domu i robi to w mieszkaniu po czym zjada. Jak zostawiam go w kagańcu- rozmazuje swoje odchody kagańcem po całym domu. Nie wiem co mam robić, czasami to boje się wejść do domu- smród, wycieranie i kąpiel psa. Czy ktoś spotkał się z takim zachowaniem i wie co zrobić. Quote Link to comment Share on other sites Share a czy kiedys nie przytrafilo mu sie cos nieprzyjemnego jak zrobił kupe na zewnatrz? napenwo wie z ejak pan wroci do domu i zobaczy kpe to sie bedzie gniewal no wiec jako ze kupa na spaczerze wiaze sie z jakims niemilym wydazeniem, mozna zrobic kupe w domu i zjesc ja dla neipoznaki zbey pan nic nie zauwazyl to taka moja sugestia, ale przyczyna nie musi byc taka, ja bym zabrala go an spacer i tyle chodzila po "zakupowanych" miejscach zbey w koncu znalazl inspiracje , zalatwil sie i wtedy dac mu smakolyka moze zakapuje ze lepiej zaltwic sie na zewnatrz i moc zjesc smakolyka niz w domu i miec kupe do zjedzenia Quote Link to comment Share on other sites Guest Mrzewinska Share Zaczelabym od lek,weta, czy pies nie ma problemow zdrowotnych, takich chocby jak brodawczaki odbytu czy bardzo powiekszony gruczol krokowy. Zofia Quote Link to comment Share on other sites Author Share Hej! Byłam u weta, dostałam tabletki na poprawę flory bakteryjnej. On jest bardzo nadpobudliwy i niecierpliwy. Posiada dużo takich nerwowych ticków, np. wie , że dostaje jeść po naszym obiedzie to tylko jak skończymy jeśc on zaczyna biegać jak szalony po domu i kłapać, ziewać, mruczeć. Nie da się go utuczyć, bo on prawie wcale nie leży- on wszystko spala. Quote Link to comment Share on other sites Share a może karma typu light? lub mniejsza ilość? dla obniżenia jeo aktywności? może więcej ruchu? długie spacery (na których chcąc nie chcąc musi zrobić koope i wtedy nagroda) może ganianki z innymi psami? mi się wydaje, że to nerwówka... może coś się zmieniło w domu? kogoś więcej nie ma w domu? coś się stało co go może stresować... Quote Link to comment Share on other sites Author Share Więcej spacerów nie pomaga- próbowałam, on jest nie do zmęczenia. Co do ganiania z innymi psami- to niestety, uważa, że można pokryć wszystko!!! Jest mu obojetne czy suka, czy pies, czy szczenię- jak nie pozwalam podejść do innego psa to lata od drzewa do drzewa i siusia, albo tylko podnosi nogę jak nie ma czym już siusiać. Nigdy nie pokrył żadnej suki. Zaczynam się zastanawiać nad kastracją- może to by go troszke wyciszyło. Do niedawna posiadałam 2 psy, niestety Gogi w zeszłym roku odeszła z tego świata i Rolf został sam. W obecnej sytuacji nowy pies nie wchodzi w rachubę, wiem ze Rolf nie zaakceptowałby innego psa w domu. Najpierw była Gogi, a Rolf trafił do nas jako szczenię i było ok, teraz nawet nie może mnie nikt odwiedzać z psem, suką, szczeniakiem- on nie akceptuje innego psa w domu. Quote Link to comment Share on other sites Guest Mrzewinska Share No to rzeczywiscie wyglada na nadmierna pobudliwosc - i sterylka chyba bylaby wskazana. A czy na spacerach pies moze sie zmeczyc psychicznie, czy jest w jakis sposob szkolony? Zofia Quote Link to comment Share on other sites Author Share Niestety, szkolony nie jest. Co do ruchu to uwielbia biegać za rowerem, brałam go ze soba w tereny gdzie biegał za koniem, ale poganiał mi konia i musiałam zrezygnowac. W domu - mam 80 m2 mieszkanie to porusza sie kłusem od pokoju do pokoju, nie sposób go zmusić żeby leżał. Po jedzeniu kiedy powinien poleżeć przynajmniej z godzinkę to kombinuje, przeciąga się, "udaje", że słyszy kogoś na sieni i podbiega do drzwi po to tylko by nie leżeć. Jest strasznie łapczywy w jedzeniu, nie mozna mu niczego podać z ręki- grozi to odgryzieniem. Weterynarz powiedział, że on tak wszystko spala przez nadpobudliwość, dlatego jest chudy. Quote Link to comment Share on other sites Share Nie jestem wetem, ale to co opisujesz bardzo przypomina objawy nadczynności tarczycy u ludzi. Quote Link to comment Share on other sites Share [quote name='TinaTigra']Co do ganiania z innymi psami- to niestety, uważa, że można pokryć wszystko!!! Jest mu obojetne czy suka, czy pies, czy szczenię- jak nie pozwalam podejść do innego psa to lata od drzewa do drzewa i siusia, albo tylko podnosi nogę jak nie ma czym już siusiać.[/quote] to co opisujesz Fisher ("okiem psa") opisywał jako pokazywanie swojej pozycji (alfa) niekótre psy podnoszą nogę tak wysoko że prawie się przewracają (gdzieś czytalam o takim bernardynie). Uważam, że przydałoby się szkolenie- zmęczył by się trochę- fizycznie trudno zmęczyć boksera ale psychicznie to już co innego :p wydaje mi się również, że to "krycie" innych psów i suk skonczyło by się po szkoleniu grupowym ( przeważnie psy są tego oduczane) ew. właśnie kastracja... Quote Link to comment Share on other sites Author Share Rolf ma 6 lat- jak do tego wieku "ma się" szkolenie? On jak tylko cosik przeskrobie na dworze i zostaje słownie upomniany to zaraz do czegoś podbiega i sika, lub udaje że sika. Doskonale rozumie komendy typu fee, siad, na miejce. Potrafi być spokojny- np. kiedy go trymuję to bez uwiązania grzecznie stoi, ale po powrocie ze spaceru kiedy otwieram drzwi mieszkania to biega kłusem w kółko po sieni- nonstop. Quote Link to comment Share on other sites Share Na szkolenie nigdy nie jest za późno :) Quote Link to comment Share on other sites 2 weeks later... Share [quote name='Cathedral']Na szkolenie nigdy nie jest za późno :)[/quote] święte słowa :D Quote Link to comment Share on other sites Share Nasz pies bardzo dlugo zalatwial sie w domu. Mial juz prawie 8 miesiecy a jeszcze mu sie zdazalo. Strasznie nam to juz dzialo na nerwy i generalnie bylo nieprzyjemnie. Kiedy mial jakies 10 miesiecy wzielismy do domu kota. Kot jak to zwykle bywa zalatwial sie do kuwety. Po kilku dniach zaczal sie nowy problem. Pies zjadal kocie kupki, albo wynosil je i chowal za kanapa...W wielkiej tajemnicy naturalnie W koncu do nas dotarlo, ze tak go zestresowalismy, ze jakakolwiek kupa w domu to psi koszmar. Trzeba bylo sporo pracy, aby wszystko wyprostowac. Moim zdaniem to moga byc dwa problemy a nie jeden. Po pierwsze pies z jakiegos powodu nie chce sie juz zalatwiac na dworze. Po drugie wie, ze nie powinien zalatwiac sie w domu i zaciera slady zbrodni. Gdyby chodzilo TYLKO o jedzenie odchodow to rownie dobrze moglby to zrobic na dworze... Quote Link to comment Share on other sites Author Share Mój pies miewa częste biegunki. Wet stwierdził, że to na tle nerwowym, bo jest nadpobudliwy. W poniedziałęk został wykastrowany. Czas pokaże co dalej. Jak wracam do domu pierwsza to zacieram "ślady zbrodni" przed mężem, gorzej jak mąż wraca pierwszy. Wtedy sa ciche dni między moimi panami. Quote Link to comment Share on other sites 4 weeks later... Share [quote name='TinaTigra']Mój pies miewa częste biegunki. Wet stwierdził, że to na tle nerwowym, bo jest nadpobudliwy. W poniedziałęk został wykastrowany. Czas pokaże co dalej. Jak wracam do domu pierwsza to zacieram "ślady zbrodni" przed mężem, gorzej jak mąż wraca pierwszy. Wtedy sa ciche dni między moimi panami.[/quote] I co? i co? uspokoił się psinek? Problemy się rozwiązywują jakoś? Quote Link to comment Share on other sites Share Powiem szczerze, że ja też o tym myślę, jak zerkam do tego działu. TinaTigra? Quote Link to comment Share on other sites Author Share Witam! Po kastracji pies jest nadal nadpobudliwy- biega, piszczy. Zachowuje się troszkę inaczej- zrobił się "przytulaśny", domaga się głaskania, włazi na kolanka :cool3: . Co do suk to narazie mało chodzimy jeszcze na dłuższe spacery i mało co spotykamy dziewczyny, ale przejawia mniejsze zainteresowanie seksualne koleżankami. Ma ochotę raczej na zabawę. Biegunki....nadal były. Byliśmy u weterynarza. Badania wykazały, że trzustka zdrowa. Tylko kazał jedzonko zmienić- mam mu podawać tylko i wyłącznie gotowanego kurczaka z ryżem. Quote Link to comment Share on other sites Share [quote name='TinaTigra']Witam! Po kastracji pies jest nadal nadpobudliwy- biega, piszczy. Zachowuje się troszkę inaczej- zrobił się "przytulaśny", domaga się głaskania, włazi na kolanka :cool3: . Co do suk to narazie mało chodzimy jeszcze na dłuższe spacery i mało co spotykamy dziewczyny, ale przejawia mniejsze zainteresowanie seksualne koleżankami. Ma ochotę raczej na zabawę. Biegunki....nadal były. Byliśmy u weterynarza. Badania wykazały, że trzustka zdrowa. Tylko kazał jedzonko zmienić- mam mu podawać tylko i wyłącznie gotowanego kurczaka z ryżem.[/quote] Ja bym jednak sprawdziła tą tarczycę! Objawy całkiem jak przy nadczynności :roll: A co do zjadania własnych odchodów to może też być tak, że jedzenie nie jest całkiem strawione i pies uważa je za "wartościowe" Jeśli je, a chudnie to znaczy, że ma bardzo szybką przemianę materii i organizm nie zdąża z "wyłapaniem" potrzebnych składników, a już zostają wydalone. Inny powód to, zachwiana flora bakteryjna w przewodzie pokarmowym. Można kupić tabletki RUMEN TABS i w takim przypadku powinny pomóc. Nie jestem wetem więc to co napisałam traktuj jako sugestie! Życzę powodzenia ;) Quote Link to comment Share on other sites Author Share Tabletki RUMEN TABS dostaje od miesiąca, teraz tez dostał witaminy, nazwy nie pamiętam- w proszku. Mimo, że dostaje dużo jeść to robi małe kupy, on wszystkao spala. Ciężko to opisać, każdy kto go nie zna mysli, że jest to młodziutki pies, praktycznie on jest nonstop w ruchu, skacząc, ciesząc się, jak nie ma gdzie biegać to biega w kółko, potrafi sam sobie podrzucac piłkę i biegać za nią podbijając pyskiem. Przy wizycie kontrolnej u weta zasugeruję przebadanie tarczycy. Quote Link to comment Share on other sites Share [quote name='TinaTigra'] Przy wizycie kontrolnej u weta zasugeruję przebadanie tarczycy.[/quote] Gdyby to był mój pies, to bym się nawet o to przebadanie uparła :lol: Quote Link to comment Share on other sites Share wiecie co ostatnio jak byłam w zoologicznym Pani przyszła z problemem ze włąsnie jej piesek tez zjada swoje odchody i co teraz:-o i Pani z zooologicznego powiedziała ze w odchodach sa takie witaminy ktorych brakuje pieskowi ze pozywieniu i dlatego to zjada to jest problem z flora bakteryjna....i poleciła jej zeby zaczeła dawac żwacze wołowe i to pomoze...niewiem jaki efekt ale doradzam tyleko co usłyszałam....bo podobno zwacze smierdza strasznie i tam znajduja sie witaminy ktorych psu brakuje i nie zjada wtedy własnych odchodów..... Quote Link to comment Share on other sites Join the conversation You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account. Popular Contributors Week Month Year All Time 1 2 3 4 5 Forum Statistics Total Topics 108k Total Posts 14m All Activity Home Ogólne Wychowanie Nauka czystosci Pies zjada w domu własne odchody
Co zrobić, gdy pies zjada robaka? Jeśli zauważysz, że larwa zakorzenia się na twoim psie, najważniejszą rzeczą do zrobienia jest ręczne usunięcie jak największej ilości ze skóry psa. Stamtąd będziesz chciał zabrać go do weterynarza, aby upewnić się, że mogą użyć swoich narzędzi, aby w tym pomóc.Zjadanie odchodów - koprofagia Co to jest koprofagia? Koprofagia to po prostu skłonność do zjadania odchodów. U niektórych zwierząt, np. u gryzoni, jest to zjawisko normalne, zjadają swoje odchody, zwłaszcza po nocy, żeby odzyskać składniki pokarmowe i niezbędne do prawidłowego trawienia bakterie. Także suka odchowująca szczenięta zjada ich odchody po to, by utrzymać porządek w gnieździe oraz wylizuje ich brzuszki i okolice odbytu, żeby pobudzić je do regularnego wypróżniania. Robi to przeważnie tak długo, jak długo karmi je własnym mlekiem, zaprzestaje, kiedy zaczynają być dokarmiane. Tego rodzaju praktyki spotyka się czasem u szczeniąt, są raczej spowodowane ciekawością i mają charakter incydentalny. Zjadanie odchodów u psów dorosłych nie jest już zjawiskiem normalnym, dlatego trzeba spróbować znaleźć przyczynę i podjąć środki zaradcze. Pocieszające jest to, że delektowanie się odchodami nie jest dla psa niebezpieczne, ponieważ w żołądku większość potencjalnie chorobotwórczych bakterii jakie się tam dostaną zostaje skutecznie unieszkodliwiona. Natomiast istnieje bardzo realne zagrożenie zainfekowania organizmu różnego rodzaju pasożytami. Jest to jedno z poważniejszych zaburzeń osobowościowych, w dodatku mało estetyczne, bo czy może być coś bardziej obrzydliwego od psiej mordki upapranej odchodami. Niektóre psy chętnie się w nich również tarzają. Właściciel ma poważny kłopot co z tym fantem zrobić, jeśli się to przytrafi na spacerze i jak z tak uperfumowanym psem wrócić do domu ?! Wśród przyczyn tego rodzaju zachowania wymienia się: Ciekawość - psy często poznają nieznane przedmioty biorąc je do pyska, chętnie obgryzają kości i zabawki. Lubią przedmioty o wyrazistym zapachu a nie da się ukryć, że odchody doskonale mieszczą się w tej kategorii. Zaburzenia behawioralne - koprofagia zaczyna się często na etapie nauki czystości. Bywa że pies, który za załatwianie się na dywan był przez właściciela karany, ze strachu stara się ukryć „dowód przestępstwa”. Zaburzenie hierarchii - stwierdzono, że psy zdominowane przez resztę stada lub zbyt surowo traktowane przez właściciela chcą okazać uległość i częściej wykazują tendencje do koprofagii. Nuda i stres - koprofagia znacznie częściej występuje u zwierząt, które prowadzą mało aktywny tryb życia, długo przebywają same i z nudów zjadają własne dochody. W świetle najnowszych badań to właśnie czynniki psychologiczne a nie zdrowotne są główną przyczyną koprofagii. Chęć zwrócenia uwagi właściciela - więź z opiekunem jest dla psa bardzo ważna. Potrzebuje on jego obecności, zainteresowania i jeśli czuje się przez niego ignorowany, za wszelką cenę stara się zwrócić jego uwagę. Jeśli wdzięczenie się i zaczepianie nie daje efektu, ucieka się do innych działań, zaczyna zjadać odchody, bo pamięta, że na to jego pan nie pozostaje obojętny. Nie jest ważne, że jego opiekun gniewa się na niego i krzyczy, liczy się to, że się wreszcie go dostrzega i się nim zajmuje. Uzupełnianie niedoborów pokarmowych - pies zjadając odchody zwierząt roślinożernych uzupełnia niedobór witamin, których brakuje w jego pożywieniu. Z tego samego powodu może interesować się odchodami kotów, w których ze względu na wysokoproteinową dietę tych zwierząt znajdują się duże ilości białka, tłuszczu i skrobi. Po ich zjedzeniu, wydalany przez psa kał jest błyszczący i ma papkowatą konsystencję. Jeśli w domu jest kot, warto jego kuwetę od samego początku wspólnej egzystencji stawiać w miejscu niedostępnym dla psa. Niestrawność - podawanie źle zbilansowanego, pośledniej jakości pożywienia, powoduje zaburzenia równowagi flory bakteryjnej w okrężnicy. Wskutek tego pojawiają się problemy z trawieniem, z jednej strony pies jest niedożywiony, z drugiej w kale pojawiają się gnijące resztki pokarmowe, co może zachęcać psa do koprofagii. Jak go tego oduczyć ? W pierwszym rzędzie wskazana jest wizyta u lekarza weterynarii i wykonanie badań mających na celu ustalenie, czy nie ma medycznych przyczyn koprofagii. Wśród nich mogą być pasożyty wewnętrzne (w szczególności glisty, tęgoryjce, włośnie i lamblie) i w tej sytuacji kuracja przeciw pasożytom może okazać się bardzo skuteczna. Poza tym wpływ na tego rodzaju zachowania ma nieżyt żołądka i jelit, niewydolność trzustki oraz niedobór enzymów spowodowany zaburzeniami w wydzielaniu gruczołów dokrewnych. Wskutek tego w kale psa znajduje się znaczna ilość niestrawionych składników pokarmowych co powoduje jego atrakcyjność zarówno dla niego samego, jak i dla innych psów. Istotne jest zapewnienie psu dobrze zbilansowanej diety, zawierającej wszystkie niezbędne składniki pokarmowe i podawanie jej w odpowiedniej ilości. Należy unikać przekarmiania bo nadmiar jedzenia musi być wydalony i pies będzie załatwiał się odpowiednio częściej, a w jego odchodach znajdzie sporo niestrawionych resztek jedzenia. Analiza kału pozwoli określić czego pies nie trawi, a to z kolei umożliwi ustalenie właściwego składu pożywienia, z pominięciem tych składników, których organizm psa nie jest w stanie przyswoić. Przy właściwie ustalonej diecie nie ma w odchodach niestrawionych resztek pokarmowych, które są główną przyczyna koprofagii. Dla zapewnienia lepszego trawienia i uniknięcia nasilonego uczucia głodu, wskazane jest podawanie psu ze skłonnością do koprofagii dziennej dawki karmy w 2-3 mniejszych porcjach. Poza przyczynami natury zdrowotnej, źródłem koprofagii są bardzo często, jeśli nie najczęściej, różnego rodzaju problemy psychiczne i behawioralne. W tej sytuacji najważniejsze jest wyeliminowanie sytuacji powodujących u psa lęk lub stres. Dlatego też w przypadku nagannych zachowań nigdy nie należy psa karcić ani na niego krzyczeć, tylko odwracać jego uwagę, np. zawołać go i dać smakołyk a potem wziąć go na smycz i pójść w innym kierunku. Wskazane jest również zwiększenie aktywności fizycznej dla wyładowania nadmiernej energii i takie zorganizowanie spaceru, żeby pies nie miał styczności z psimi odchodami. W naszej rzeczywistości nie jest to łatwe, ale trzeba próbować. Jeśli mieszkamy w domu jednorodzinnym i pies załatwia się w ogrodzie, najlepiej wyjść razem z nim i od razu po nim posprzątać. Na spacerze trzeba prowadzić go na smyczy, patrzeć pod nogi by nie dopuścić do kontaktu z psimi odchodami. Każde okazanie zainteresowania kwitować stanowczym Fe! Niektórzy radzą naprowadzać psa na uprzednio posypane ostrymi przyprawami odchody, nie jest to jednak skuteczne, bo tak przygotowaną pułapkę z pewnością ominie i znajdzie dziesiątki innych. Jest po prostu zbyt mądry, by się na to nabrać. Kilka rad: • Na spacerze każdy pies odczuwa potrzebę rozszyfrowania napotkanych zapachów, w tym również pozostawionych na trawników odchodów. Ma to dla niego takie samo znaczenie jak dla nas wymiana informacji z mieszkańcami tego samego osiedla. Psy zostawiają swoim pobratymcom wiadomości zapachowe, które są przez nich bezbłędnie odczytywane i zapamiętywane. Nie można psu zabronić obwąchiwania napotkanych śladów, on sam również po rozpracowaniu zapachu zostawia na nim swój ślad. To jest bardzo potrzebny, naturalny system komunikacji, który dostarcza mu wielu informacji i doskonale wpływa na na jego pewność siebie i dobre samopoczucie. Dla psa nie ma udanego spaceru bez obwąchiwania terenu. Więcej na ten temat można przeczytać tutaj. • W przypadku psa, który przejawia skłonności koprofagiczne, bardzo ważne jest szkolenie w zakresie posłuszeństwa, w szczególności perfekcyjne opanowanie takich komend jak: „do mnie!”, którą wykorzystujemy w momencie, w którym nasz podopieczny dostrzegł wspaniałą kupę i właśnie ruszył w jej kierunku, lub „nie rusz”, kiedy już się do niej niebezpiecznie zbliżył. Odwracamy jego uwagę wołając go i wymachując ulubionym smakołykiem, a kiedy już biegnie w naszym kierunku, okazujemy wielką radość i staramy się utrzymać jego zainteresowanie i przekonać go, że to co mu proponujemy jest znacznie ciekawsze niż to, z czego zrezygnował. Kiedy jest już przy nodze dajemy komendę „siad”, chwalimy i nagradzamy smakołykiem. • W niektórych krajach, takich jak np. Dania, można w każdym mieście spacerować boso bez obawy, że się w cokolwiek wdepnie. U nas trzeba iść ze wzrokiem wbitym w ziemię, żeby nie zapaskudzić butów psimi odchodami. Warto uświadomić tym, którzy nie mają zwyczaju sprzątać po swoich czworonogach, że każda leżąca na drodze kupa jest wylęgarnią psich pasożytów, bo ich jaja mają dużą żywotność i potrafią w sprzyjających warunkach przetrwać nawet kilka miesięcy. Jak w takich warunkach zapanować nad psem, który na dodatek uwielbia je zjadać ? Trzeba znaleźć możliwie czyste miejsca, prowadzić psa na smyczy, a w ostateczności założyć mu dobrze chroniący przed kontaktem z odchodami kaganiec. • Jeśli przyczyną zachowań koprofagicznych są zaburzenia flory bakteryjnej przewodu pokarmowego, pies instynktownie usiłuje ją odbudować zjadając odchody zawierające znaczne ilości niestrawionych resztek pokarmu. W tej sytuacji doskonałe efekty daje podawanie naturalnych, suszonych żwaczy wołowych, które zawierają cenne kultury bakterii stabilizujących florę bakteryjną niezbędną do prawidłowego działania układu trawiennego. Bardzo dobrze zastępują często stosowane jako nagroda pełne sztucznych barwników ciasteczka. • W sytuacji kiedy wszystko zawodzi, pozostaje użycie specjalnej obroży elektronicznej ze sprayem. Właściciel trzyma w ręce pilota i w zależności od potrzeby programuje wybrane działanie: najpierw wysyła sygnał ostrzegawczy, potem aktywuje krótkie psiknięcie a jeśli pies nie reaguje - długie. Powoduje to powstanie „chmury”, pies jest zdezorientowany i rezygnuje z działania. W tym momencie trzeba go przywołać, a kiedy instynktownie przybiegnie szukać wsparcia u swojego pana, pochwalić i nagrodzić. Pilot uruchamiający działanie sprayu ma zasięg 85 metrów w terenie otwartym, co powoduje, że pies nie wiąże powodowanego przez niego dyskomfortu z właścicielem. Urządzenie jest bezpieczne i według opinii użytkowników bardzo skuteczne. Można je zobaczyć tutaj. . 374 436 638 469 551 328 282 482